piątek, 6 września 2013

Czy to na prawdę musi się tak skończyć?    Rozdział 3.

Czy niektóre pytania muszą zostać pytaniami i nie dostać odpowiedzi? 

Violetta:
Gdy rozmawiałam z Leonem usłyszałam trzask i połączenie padło. Nie wiedziałam co się dzieje przestraszyłam się bardzo. Myślałam, że coś się mu stało więc od razu wykręciłam numer do jego domu. 

Mama Leona:
Odebrałam telefon a w nim słyszałam tylko głos przerażonej Violetty. Spytałam co się stało ona powiedziała mi, że jak rozmawiała z Leonem usłyszała trzask... Zawołałam Leona on przyszedł i wyglądał normalnie tak jak zawsze był wyprostowany ale jednak czułam, że coś jest nie tak. Powiedziałam ktoś do ciebie i dałam mu telefon. 

 Leon:
Powiedziałem co się stało czemu do mnie dzwonisz nie pamiętasz, że parę minut temu rozmawialiśmy? 

Violetta:
Ale usłyszałam trzask i połączenie padło myślałam, że coś Ci się stało.

Leon: 
Czemu się martwisz przecież nic nas nie łączy. I odłożyłem słuchawkę i zaczęły mi lecieć łzy.

Violetta: 
Bardzo mi było przykro, że Leon tak do mnie powiedział ale powstrzymałam się od płaczu. Chwilę później zadzwonił dzwonek do drzwi otworzyłam a tam stał Tomas. Gdy tylko go zobaczyłam od razu poprawił mi się humor i chciało mi się żyć i zapomniałam o tym co powiedział Leon. 

Tomas:
Pomyślałem, że może poszli byśmy do parku i nad jezioro. Co ty na to?


Violetta: 
Od razu się zgodziłam i poszłam wraz z Tomasem nad jezioro. Powiedziałam mu co Leon mi powiedział. A Tomas nadal Ci na nim zależy? Od razu odpowiedziałam, że nie ale on  nie chciał mi wierzyć i powiedział żebym się zastanowiła co chcę z tym zrobić. I poszedł... Gdy wróciłam do domu czekała na mnie Olga z kolacją. Chyba zauważyła, że jestem w złym humorze, ponieważ kazała mi iść do pokoju i poczekać na nią i coś co od razu poprawi mi humor. No więc poszłam.

Angie: 
Poszłam do pokoju Violi i zobaczyłam, że coś ją gryzie. Spytałam jej się co się stało ale ona nie chciała mi nic powiedzieć. Pomyślałam, że może poprawi jej humor piosenka. Spytałam się Violi a może zaśpiewasz mi to co czujesz. Ona na mnie się jakoś dziwnie spojrzała ale się zgodziła. Ja zaczęłam grać na fortepianie a ona zaczęła śpiewać. 

Violetta: 
Słowa piosenki brzmiały tak "Czy to naprawdę musi się tak skoczyć
Nie musiało się tak akurat skończyć ciągle o tobie myślę w mych snach jesteś codziennie może do siebie kiedyś wrócimy.
Każdy wybrał swoją drogę nikt sobie nie przeszkadza w swych marzeniach. Pamiętasz jak kiedyś mnie przytulałeś i jedno wcześnie mnie pocieszałeś i rozśmieszałeś. Jak patrzyłam na ciebie to mówiłam sobie że zawszę będziesz przy mnie. Ale to się skończyło i świat teraz milczy a ja wciąż cię pytam czy do siebie kiedyś wrócimy. Ta piosenka była o Tomasie. Gdy śpiewałam zrozumiałam co muszę zrobić. 

Koniec!!! Jak się podoba? ~~Cami







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz